piątek, 2 lutego 2018

MoLash - idealnie długie rzęsy

         Hej! Mam tak wiele zaplanowanych wpisów dla Was, a tak malutko czasu :( Na szczęście dzisiaj znalazłam chwilkę i przychodzę tutaj, aby napisać Wam o odżywce MoLash, którą testowałam przez ostatni czas. I jak to mam w zwyczaju podzieliłam to na dwie fazy: Dwa miesiące stosowania (bo na tyle wystarczyła odżywka) i miesiąc obserwowania czy są efekty uboczne. Przez pierwszy miesiąc miałam na sobie sztuczne rzęsy, dlatego też nie zrobiłam zdjęć rzęs przed, ale uwierzcie na słowo, że były krótkie i nie było ich za wiele, stąd też noszenie sztucznych. Przeczytałam na stronie molash.pl, że odżywkę można stosować nawet podczas posiadania nieswoich rzęs, bo nie rozpuszcza ona kleju. Uznałam, że spróbuję i faktycznie tak było. Rzęsy trzymały się tyle co powinny, a po ich ściągnięciu, moje naturalne nie były tak tragiczne jak zazwyczaj. Uznałam, że wow, to serum jednak ma w sobie coś ciekawego. Postanowiłam zrobić przerwę od moich ukochanych sztucznych rzęsek i dzień w dzień, wieczorem, przed snem, nakładałam serum u nasady rzęs i chodziłam spać (tak, musiałam mieć ustawione przypomnienie w telefonie, bo jestem zapominalska, haha). Rano malowałam się jak zwykle i zamiast zwykłego eyelinera nakładałam taki w kredce, który jest w zestawie razem z odżywką. Wyglądałam naturalniej, a moje rzęsy zamiast być obciążone, dostawały kolejnej dawki odżywienia ;) I tak minęły sobie dwa miesiące stosowania, aż przyszedł czas, aby iść na odwyk od MoLash i sprawdzić czy będą jakieś efekty uboczne. A czy były? Zdecydowanie nie! Rzęsy wyglądały idealnie po wymalowaniu, nie wypadają i są zdecydowanie grubsze i zdrowsze :) Tak czy inaczej moje lenistwo wygrało i znowu wróciłam do sztucznych rzęs, aby po prostu oszczędzić na czasie i ich nie malować. Ale siostra, która przedłuża mi rzęsy, miała zdecydowanie więcej pracy, bo jak się okazało, moje rzęsy nagle niesamowicie się rozmnożyły ;)

A teraz chyba ulubiona część każdej recenzji, czyli zdjęcia ;) Na początek fotografie produktu, a na samym końcu efekty:



Rzęski po wymalowaniu:

Myślicie, że odżywka MoLash dała fajny efekt? Stosowaliście? 
Strona, gdzie możecie więcej dowiedzieć się o produkcie: https://molash.pl/


Pozdrawiam,
Moskwa :) 


2 komentarze:

  1. Efekt nie jest specjalnie powalający ale też nie widziałam Twoich rzęs przed kuracją. Ja stosowałam long4lashes i to dopiero był szał... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnie zdjęcie jest cudne, piękne oczy, ja tej odżywki nie stosowałam ale uwielbiam floslek

    OdpowiedzUsuń