poniedziałek, 23 stycznia 2017

Cześć!
Chciałam Wam dzisiaj pokazać kilka nowości firmy Smart Girls Get More, w których się zakochałam i używanie większości z nich stało się dla mnie rutyną. Otrzymałam je tuż przed świętami, więc był to cudowny prezent i miło było dobrze wyglądać pod koniec 2016 roku :D 

Pierwszym kosmetykiem jest puder ryżowy prasowany, transparentny, czyli uniwersalny dla każdego odcienia skóry. Super matuje, twarz nie świeci się przez kilka godzin. Cudowny do zdjęć, bo idealnie odbija światło i zakrywa wszelkie niedoskonałości, których  nie udało nam się zakryć podkładem. Opakowanie zawiera lusterko i gąbeczkę, dzięki czemu można użyć go gdzie tylko chcemy, a kolejną zaletą jest to, że jest niewielki i łatwo schować go do torebki.
Użyłam kiedyś wosku do brwi, który był totalną porażką i zraził mnie do wszelkich możliwych wosków, dlatego nie byłam do końca przekonana czy to dobry pomysł, abym próbowała jeszcze raz. Na szczęście spróbowałam i nie zawiodłam się. Wosk okazał się fantastyczny. Cudownie rozprowadza się go po brwiach i ma delikatny kolor (mowa o odcieniu 01). Używam go teraz codziennie i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Skoro już mowa o brwiach, otrzymałam również cienie do brwi oraz kredkę w całkiem jasnych kolorach, ponieważ uważam, że do mojej jasnej cery i blond włosów, ciemniejsze kolory wyglądają po prostu nieestetycznie. Cień jest naprawdę cudowny. Brąz super wygląda do typowo codziennego, naturalnego makijażu, a jasny (wręcz biały) odcień jest cudowny do rozświetlenia łuku brwiowego. Paletka ma numer 01 Medium. Jeśli chodzi o kredkę, to kiedyś dostałam podobną, tylko w innym odcieniu. Używałam jej aż do ostatniego strugania i sprawdziła się cudownie i rozpaczałam po jej skończeniu, na szczęście kupiłam nową. Tym razem otrzymałam odcień jaśniejszy niż poprzednim razem i myślę, że pasuje mi jeszcze bardziej (02 Medium). Super się rozprowadza i ma dołączoną szczoteczkę do przeczesywania brwi, która długo nam posłuży ;) 
Z paletki do konturowania twarzy najbardziej pokochałam rozświetlacz, ponieważ już od jakiegoś czasu szukałam jakiegoś taniego, a dobrego i ten to strzał w 10-tkę! Łatwy do rozprowadzania (nawet palcem), nie wygląda na przesadzony, więc jest idealny do codziennego, naturalnego make up'u. Róż i dwa odcienie bronzera również są świetne. Niestety są w bardzo małym opakowaniu, przez co szybko się kończą, ale jest to idealne wyjście na jakieś wyjazdy, gdzie nie mamy możliwości zabrać ze sobą tonę kosmetyków. 
Ostatnim produktem, który otrzymałam jest pomadka o matowym wykończeniu. Ma piękny zapach i bardzo intensywny kolor (odcień 06 Berry Me). Cudowna wiśnia, która ładnie prezentuje się na ustach i mimo swojej dziwnej (jakby zaschniętej) konsystencji bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. Ma mięciutki aplikator, przez co nakłada się ją bardzo przyjemnie. Kolor prezentuje się ładnie u osoby z ciemnymi włosami i ciemną karnacją, u mnie niestety nie wygląda za dobrze, choć kolor mnie zachwycił.


Testowaliście już jakieś kosmetyki z tych powyżej?
Do następnego!
Buziaki,
Moskwa ;*


czwartek, 5 stycznia 2017

Wazeliny do ust i krem do stóp - Kosmed

No cześć! Nie było mnie tutaj troszkę, wszystko przez szkołę, próbne matury, święta spędzane z rodziną, imprezę sylwestrową i... egzamin na prawo jazdy, który NARESZCIE ZDAŁAM!!! Ogromnie się cieszę, bo koniec ze stresem aż do maja! :D Wydaje się, że to dużo czasu, ale tak naprawdę do matury zostało mi niewiele i zorientowałam się, jak wiele jeszcze mam do nadrobienia. Tragedia. No ale cóż... Czas pędzi, ale kosmetyki moją miłością pozostają nadal i nie przestaję testować wielu cudowności. Jakiś czas temu w moje ręce wpadły kolejne kosmetyki firmy Kosmed, które bardzo lubię i tym razem nie było inaczej. 

Kiedyś pisałam Wam o cudownej wazelinie kosmetycznej o zapachu (i smaku) poziomki. Zakochałam się w niej i do dzisiaj tęsknię za opakowaniem, które starczyło mi na około dwa miesiące codziennego stosowania (więc myślę, że bardzo wydajne). Tym razem otrzymałam inne zapachy: jagodową i truskawkową, które są równie cudowne jak ta poprzednia. Ale jeśli mam wybrać tą jedyną, z którą chciałabym spędzić resztę życia, wybrałabym jagodę! Truskawka to mój ulubiony owoc, ale w tym wypadku wygrywa jagoda. Zapach jest nieziemski, a gdy przypadkiem obliżemy usta, czujemy cudownie słodki smak. Oczywiście każda wazelina jest tak samo wydajna i przede wszystkim intensywnie regenerująca. Moje usta w okresie zimowym są popękane i suche, dlatego miło jest mieć zawsze przy sobie coś mocno nawilżającego.


 Dla mnie stopy to część ciała, która nie zależnie od pory roku powinna być pielęgnowana najlepiej jak się da, dlatego wszelkie peelingi czy kremy są dla mnie numerem jeden. Tym razem postanowiłam przetestować krem z mocznikiem. Świetnie nawilża i regeneruje uszkodzony naskórek. Po stosowaniu przez miesiąc (raz dziennie, ponieważ zawsze zapominałam rano) moje stopy stały się super gładkie, jak nigdy, tak więc jest to cudowny plus tego produktu. I zauważyłam, że otarcia po niewygodnych butach szybciej się goiły i nie zostawały po nich ślady. Producent zaleca stosowanie dwa razy dziennie, ja niestety nie miałam na to zawsze czasu, ale jak wspominałam wyżej, krem działa nawet przy używaniu go tylko raz na dobę. Jest bezzapachowy, dzięki czemu jest uniwersalny i myślę, że każdy jest w stanie go polubić ;)



Krem i wazelinki do ust (nie tylko w tych zapachach, a znacznie więcej) znajdziecie tutaj:

Buziaki,
Moskwa :*