czwartek, 11 stycznia 2018

Projekt Zdrowie

          No cześć! U mnie jak zwykle totalny brak czasu, ale wpadłam szybko, żeby trochę się rozpisać na temat centum dietetycznego Projekt Zdrowie, gdzie miesiąc temu podjęłam się diety, aby zadbać o siebie :) Post oczywiście nie jest sponsorowany, więc napiszę po prostu to, co myślę, bo wiele z Was (szczególnie dziewczyny) pisze do mnie na Snapchacie i Instagramie, abym powiedziała coś więcej na ten temat, stąd też ten post. Wykorzystam pytania, które zadawaliście mi na sarahah i snapie, aby odpowiedzieć na to, co ciekawi Was najbardziej, a resztę dopowiem od siebie ;)


1. Co to Projekt Zdrowie?

Projekt Zdrowe to Polska sieć centów dietetycznych (ja odwiedzam punkt w Chrzanowie), w których jest udzielana pomoc osobom, które chcą schudnąć, mają problem ze zdrowiem lub po prostu mają ochotę zdrowo żyć (tutaj więcej). Firma funkcjonuje praktycznie tak samo jak w NaturHouse, o którym zapewne więcej się słyszy i do którego parę dobrych lat temu też chodziłam, ale w Projekt Zdrowie jest po prostu taniej i (jak dla mnie) jest lepszy kontakt pomiędzy klientem, a dietetykiem.


2. Co zmotywowało mnie do tego, aby udać się do dietetyka?

Już od dłuższego czasu myślałam nad tym. Nie przeszkadza mi bycie jak to określam: Plus Size i czuję się dobrze będąc "większą", ale po pierwsze robię to dla zdrowia, a po drugie lubię wyznaczać sobie cele, aby mieć po co budzić się codziennie rano i do czegoś dążyć. Na pierwszą wizytę poszłam po dość przykrym dla mnie wydarzeniu, aby pokazać komuś, że umiem coś zmienić, ale dziewczyny, nie róbcie nigdy nic dla nikogo! Róbcie tak, aby to Wam było dobrze. Najważniejsze jest w tym wszystkim zdrowe podejście do sytuacji. Jeśli naprawdę chcecie coś w sobie zmienić, zróbcie to, jeśli ktoś chce coś w Was zmienić, a Wy nie koniecznie, przenigdy tego nie róbcie!
Kolejna motywacja: poszłam do dietetyka tuż przed świętami. Tak, dokładnie! Każdy mi mówił, że jestem głupia zaczynając odchudzać się przed świętami, zamiast się najeść. A potem tylko słuchałam jak to dziewczyny rozpaczają, ze przytyły 3kg... Tak? Przytyłaś? A ja schudłam ponad kilogram i wcale się nie ograniczałam ani nie głodziłam przed kolacją wigilijną ani nie odmówiłam sobie kawałka ciasta. Wszystko z umiarem. Jesteś w stanie schudnąć i być zdrowa, wcale nie jedząc jednego posiłku dziennie. Jadłam 5 posiłków dziennie, w tym kolację wigilijną, normalny obiad z rodziną w pierwszy dzień świąt i oczywiście kawałek cudownego ciasta robionego przez moją mamę. Nie siedziałam z miska sałaty przy stole wigilijnym. Wystarczy fachowa pomoc, dużo wskazówek i jesteśmy w stanie przetrwać wszystko, nie przechodząc ze skrajności w skrajność.
Nowy rok, nowa ja? Po co czekać do nowego roku czy do "poniedziałku" zacznij już teraz. Pamiętaj: TERAZ ALBO NIGDY :)


3. Do kiedy zamierzam być na diecie?

Nie mam określonego czasu, kiedy osiągnę swoją odpowiednią wagę. Chcę przede wszystkim schudnąć zdrowo i nie śpieszyć się z niczym. Nie chciałabym chudnąć pięć kilogramów tygodniowo, bo to za dużo. Gdy ktoś po wizycie u dietetyka pyta mnie ile schudłam, a ja odpowiadam, że kilogram, od razu słyszę "co tak mało?". Jeśli zdrowo równa się mało, to w takim razie chcę chudnąć mało ;) 




4. Ile to wszystko tak właściwie kosztuje i czy każdego na to stać?

Tygodniowy (bo wizyta jest co tydzień) koszt wynosi od 96zł do 106zł, a w tej cenie są już suplementy (można oczywiście też mieć dietę bez suplementacji) i w tej większej kwocie błonnik, który też w tym wszystkim wiele potrafi zdziałać. Czy każdego na to stać? Ja nie zarabiam kokosów, ale kiedy przeliczyłam sobie moje wszystkie wizyty w maku, wydawanie na bzdury i imprezowanie (głównie alkohol), zrozumiałam, że jednak ten dietetyk nie jest taki drogi i wydam tyle samo lub nawet mniej niż na co dzień, a przynajmniej zrobię coś korzystnego dla siebie, swojego zdrowia, ciała i samopoczucia. 

5. Jak wygląda cały mój tydzień i jak mi idzie trzymanie diety?

Każdy dzień wygląda tak naprawdę tak samo, dlatego łatwo się przyzwyczaić. Jesz według rozpisanej diety, przyjmujesz suplementację i raz w tygodniu idziesz na wizytę, gdzie jesteś ważona i Twoj dietetyk analizuje co się wydarzyło w Twoim organizmie przez cały poprzedni tydzień, ile spadło tkanki tłuszczowej, ile wody itp. Dzięki temu dowiadujemy się co powinniśmy poprawić i na czym się bardziej skupić. Co do trzymania diety: nie idzie mi to chyba najgorzej. Nie mam raczej czasu, aby myśleć o podjadaniu, bo praktycznie zawsze jestem w pracy albo robię coś innego. 

6. Jak pogodzić wszystko z pracą i innymi obowiązkami?

Na początku totalnie przerażało mnie gotowanie. Kucharką raczej jestem/byłam fatalną i w kuchni bywałam raczej rzadko. Zawsze robiłam wszystko na skróty i albo nie jadłam nic cały dzień, albo jadłam byle co, byleby szybko i mieć to z głowy. Teraz gotowanie traktuję jak kolejne wyzwanie. Kiedyś wstawałam 2 godziny przed wyjściem, aby się pomalować. Teraz wstaję dwie godziny przed wyjściem z domu, ale nie spędzam godzinę nad robieniem makijażu. Podczas diety moja cera stała się gładziutka, więc nie muszę jej zakrywać i mogę być bardziej naturalna ;) Jak wygląda mój poranek? Wstaję o szóstej, idę pod prysznic, gdy wychodzę robię śniadanie i piję fiolkę (suplementacja), czekam 15 minut na to, aby zjeść i w między czasie suszę włosy i zaczynam robić makijaż, potem jem i akurat jest około siódmej, dlatego biorę się za przygotowanie posiłków do pracy, robię ich tyle ile potrzebuję, w zależności do której jestem w pracy. Nie jest problemem zrobienie posiłku do pudełka i zjedzenie go o wyznaczonej porze. To naprawdę łatwiejsze niż myślałam



I najważniejsze pytanie od mojego "szwagra" na sam koniec:


Myślę, że odpowiedź jest jasna: Kebab to podstawa każdej diety :D 



Tutaj macie kilka zdjęć produktów Projekt Zdrowie:


 Od jakiegoś czasu do każdej wizyty woda gratis ;) Myślę, że całkiem fajny sposób na to, aby przypominać o tym, że nawodnienie organizmu jest naprawdę ważne ;)

Oczywiście serdecznie Was zapraszam na stronę Projekt Zdrowie:
http://projektzdrowie.info/

Znajdziecie tam znacznie więcej informacji, bo ja pisałam wszystko z własnego doświadczenia i według swoich odczuć. Jeśli macie do mnie więcej pytań, możecie pisać gdziekolwiek chcecie: insta, snap, fejs.. ;)

Buziaki,
Moskwa xx



4 komentarze:

  1. Świetnie, że się na to zdecydowałaś! Wyjdzie Ci to na zdrówko bo piękną kobietką jesteś tak czy tak. Bardzo "ciekawie" to wszystko wygląda, informuj nas jak to wszystko przebiega i czy jest warte swojej ceny :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń