poniedziałek, 14 marca 2016

Nails!

Cześć! Za oknem nareszcie widać wiosnę, aż chce się funkcjonować! Korzystając z mojego radosnego humoru, chciałam napisać Wam na temat paznokci hybrydowych, które już od dawna stały się popularne, lecz dopiero niedawno znane stało się robienie ich... samemu! Razem z moją siostrą strasznie się w to wkręciłyśmy i dlatego chciałam Wam pokazać efekty naszej kilkugodzinnej nocnej pracy, która moim zdaniem wyszła naprawdę świetnie! W niewielkim skrócie pokażę Wam co po kolei robiłyśmy, bo zapewne nie każdy z Was potrafi takie robić, więc kto wie, może Wam się to spodoba i za jakiś czas same zaczniecie bawić się lakierami hybrydowymi!

Co nam będzie potrzebne:


Na początek oczywiście trzeba oczyścić płytkę paznokcia i jeśli trzeba, ściągnąć stary lakier, choć to pewnie większość wie jak zrobić, czyli wystarczy go albo spiłować albo użyć zmywacza z acetonem. Potem oczywiście obcinamy skórki, chyba, że ktoś nie ma takiej potrzeby, no a później zaczynamy robić nasze cudowne paznokcie.


Krok pierwszy: Dokładne zmatowienia płytki paznokci bloczkiem polerskim. Oczywiście nie musimy mocno ścierać płytki, ale zwróćmy uwagę aby zrobić to dokładnie. Na niewypolerowanej płytce hybryda będzie się gorzej trzymała.

Krok drugi: Przemywamy paznokcie odtłuszczaczem. Ma to na celu jak sama nazwa wskazuje odtłuścić paznokcie i obmyć z pyłku, który powstał przy zmatowieniu płytki.

Krok trzeci: Nakładamy cienką warstwę bazy i utwardzamy w lampie.

My następnie (ponieważ mam krótkie paznokcie), użyłyśmy żelu hybrydowego, dzięki któremu możemy wydłużyć paznokcie. Robiłyśmy to na formie.

Krok czwarty: Nakładamy cienką warstwę lakieru (my wybrałyśmy różowy i srebrny), a następnie wkładamy do lampy dla utwardzenia i powtarzamy czynność kolejne dwa razy. Oczywiście można więcej, lecz wtedy jeśli przesadzimy, uzyskamy efekt nieatrakcyjnego paznokcia.

Krok piąty: Na wysuszony lakier kładziemy TOP, czyli lakieru nawierzchniowego, który ma za zadanie porządnie utrwalić nasz lakier, aby długo się trzymał. Suszymy go, przemywamy odtłuszczaczem i gotowe! Dla zdrowia i lepszego wyglądu naszych skórek możemy nałożyć oliwkę.

I taka mała uwaga: Kciuki najlepiej robić osobno. Mamy wtedy pewność, że lakier przed zaschnięciem nie spłynie nam i nie utwardzi się nierównomiernie! :)


 Efekt końcowy:



Myślę, że to całkiem łatwe, lecz trzeba dojść do wprawy. Paznokcie hybrydowe to wygoda dla każdej kobiety, bo nie musimy się martwić o to, że lakier po dwóch dniach będzie już brzydko wyglądał.
My użyłyśmy lakierów z Semilac'a, ponieważ moim zdaniem jest to jedna z 3 najlepszych firm z lakierami hybrydowymi. Różowy i srebrny naprawdę fajnie kryją i ogólnie są powalające jak dla mnie :)

Lubicie hybrydy? Robicie same albo planujcie zacząć? :)

Lakiery i akcesoria możecie dostać tutaj:
http://semilac.pl/pl/

Buziaki,
Moskwa <3




6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się efekt końcowy :)

    Kochana mogłabyś mi pomóc i poklikać w linki w najnowszym poście ?
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/03/nowosci-z-shein-i-dresslink.html
    Z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy3/14/2016

    Śliczne są :) Szczególnie te różowe <3!

    OdpowiedzUsuń
  3. ładne połączenie kolorów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że lubimy te same hybrydy ;)

    OdpowiedzUsuń